Życie. To jest Twoje życie.
No. Właśnie.
Should I give up or should I just...?
Gubię się strasznie we wszystkim. Nie wiem za co się brać, a co sobie odpuścić. Pracę i studia ogarniam. Gorzej ze mną w środku - pomieszanie z poplątaniem. Najpierw strumień wewnętrznej motywacji niemal wypycha bebechy, że się chce wszystko, a potem schodzi to "chcenie" jak powietrze z dziurawej dętki. Chciało by się i jednocześnie się nie chce.
Podobnie z uczuciami i emocjami trzymanymi na wodzy. A właściwie tylko sprawia to wszystko takie wrażenie trzymanego w ryzach. Gdyby tylko dało się to wszystko gdzieś wypluć, wyzuć i odłożyć na wiosnę. Teraz mi to absolutnie niepotrzebne.
Tęsknię i nie-tęsknię. Zagaduję, a nie powinnam. Zaczepiam i chowam się za zasłonkę. Jak ktoś ma mieć odwagę, żeby mnie ogarnąć, skoro ja sama siebie nie ogarniam?
W następnym wcieleniu chcę być facetem. Ich mózg działa prościej.
Podobnie z uczuciami i emocjami trzymanymi na wodzy. A właściwie tylko sprawia to wszystko takie wrażenie trzymanego w ryzach. Gdyby tylko dało się to wszystko gdzieś wypluć, wyzuć i odłożyć na wiosnę. Teraz mi to absolutnie niepotrzebne.
Tęsknię i nie-tęsknię. Zagaduję, a nie powinnam. Zaczepiam i chowam się za zasłonkę. Jak ktoś ma mieć odwagę, żeby mnie ogarnąć, skoro ja sama siebie nie ogarniam?
W następnym wcieleniu chcę być facetem. Ich mózg działa prościej.
Calm down.
Spokojnie, spokojnie. Ale gdzieś tam nie mogę ogarnąć tego spokoju. Radko zgodził się (wstępnie) na Tristana. Bobby wyprowadza się ze mną. Cały dzień grzebię w komórkach bakteryjnych i ssaczych. Mój mózg domaga się wiedzy. Zadziwiające. I nawet nieźle mi idzie.
Zbieram kartony i siaty do wyprowadzki. Sprawdzam połączenia z nowego mieszkania do wszystkich strategicznych kątów, ważnych z różnych względów. Szybki tramwaj jest prawie jak metro.
A tak strasznie zatęskniło mi się dziś za moją ulubioną stacją metra, Place d`Italie...
Chciałabym mieć w nowym mieszkaniu sprzęt do słuchania muzyki i rzutnik do oglądania filmów. I groszkowe albo różowe patelnie. Takie duże, do robienia paelli dla całej mojej krakowskiej rodziny zastępczej.
Zbieram na dom. Ostatnio z panem Zbyszkiem grzebaliśmy w Google Maps, żeby sobie popatrzeć, gdzie są nasze wymarzone lokalizacje, jak się okazuje dość blisko :-)
Skinny love?
Hmm. Kolejna zamulaczka z epoki wielbicielek "Zmierzchu".
Zdecydowanie lepszy oryginał:
I told you to be patient
I told you to be fine
I told you to be balanced
I told you to be kind
In the morning I'll be with you
But it will be a different "kind"
I'll be holding all the tickets
And you'll be owning all the fines.
Subskrybuj:
Posty (Atom)