Occupational therapy in kitchen


"Mam niedużą dynię. Poproszę o przepis na zupę dyniową."

"Gotujesz zieleninę jak w rosole, potem jak się już robi wywar to patroszysz dynię, pokroisz w kwadraty, i tak z 10 min. do miękkości, i podsmażasz cebulkę z kminkiem indyjskim, a do zupy - curry. Potem blenderem zupę i gotowe!"

Tak wyglądała dziś kulinarna wymiana smsowa. Ale ja nie o tym. Zdjęcie powyżej to zupa dyniowa mojej wersji. 

Frustrująca praca, permanentne przekonanie, że jest się nieefektywnym pracownikiem, złe warunki pracy (cały czas ktoś gada, łazi, gada, łazi, "może herbatkę?", yyyyh) powodują we mnie   ogromne napięcie psychiczne, a siedzenie przed komputerem - napięcie w mięśniach i garba. O ile nie mam siły po 12 godzinach aktywności mojego mózgu na rozruszanie flaków w moim ciele, o tyle wieczorne gotowanie staje się moją terapią zajęciową. Nawet tak jeść nie lubię jak gotować. 

Dziś spróbowałam po raz czwarty w życiu upiec ciasto. Pierwsze dwie próby wylądowały w koszu i w ubikacji, trzecie ciasto to trochę ściema, że ja je piekłam, bo zrobiła je za moich irlandzkich czasów Nuria (ja tylko mieszałam wszystkie składniki). Dziś postanowiłam upiec przepis z WO, od pani Gessler, tej pierwszej - pani Marty. 


Wyszło super, ja nabałaganiłam w kuchni, cały stres zszedł jak powietrze z balonika, a tarta ze śliwkami i kremem waniliowym jest przePYSZNA. Szkoda, że zdjęcie nie pachnie, może kiedyś giermki Steve`a Jobs`a wymyślą jakiś kolejny iSmell (choć nie brzmi zachęcająco).

A przepis jest tutaj.


Ludzie dopytują co mi się stało z tym Fejsbukiem. Chyba muszę wystosować jakieś pismo do znajomych. 

I jeszcze na koniec piosenka, która w tym tygodniu bezapelacyjnie moim numerem jeden jest.




I jeszcze jedna  piosenka, mama po usłyszeniu pewnie by powiedziała coś takiego: "A co to za przeróbka? Nie mają już pomysłu na piosenki?"
A ja bym powiedziała, że chyba nie dało się już z niej zrobić większego zamulacza, niż jest w oryginale. Ale nawet wyszło. 




Nie, nie zamulam, po prostu dynamiczne piosenki mnie ostatnio męczą.