2.40

Nie wiem czy bardzo późno, czy bardzo wcześnie, chyba odbywam karę z powodu późnego picia kawy w pracy. Nie mogę zasnąć, i jednak nie jestem pewna, czy to z kofeiny we krwi czy z gorąca. Ostatnie dwa tygodnie bogate w najprzeróżniejsze emocje. Polska objechana dookoła, przejechałam ponad 2000 km - nigdy nie przypuszczałam, że będę z Kętrzyna jechać przez Ełk i Białystok do Warszawy. Szczecin napełnił mnie motywacją, zwłaszcza wieczorem z towarzystwem z pracy, odpoczęłam w Kętrzynie, świetnie się bawiłam na porejsowej imprezie ganiając po praskich klubach z Arli. Uwielbiam tą kobietę - bezobciachowa, bezpośrednia, niesamowicie inteligentna. I Kufel, ach Kufel. 

Ponadto pojawiła się nowa, interesująca znajomość ze Stumilowego Lasu. Lubię go w mailach, pisze tak, jak lubię. Niestety chwilę temu wyjechał z Midgardu do Juttenheim - krainy lodów na dalekiej Północy. Mam nadzieję, że wkrótce się odezwie. Czekam z niecierpliwością na wieści. Zafundował mi wybuchową mieszankę emocji, alkoholu i muzyki. A potem uciekł.
Czekam i trzymam kciuki, żeby wszystko się udało.

Brak komentarzy: